Log In
Register

Kontyna Lyrics

Abusiveness - Krzyk Œwitu
Band
Album

Krzyk Œwitu

(2002)
TypeAlbum (Studio full-length)
GenresPagan Black Metal
LabelsStrong Survive
Album rating :  82 / 100
Votes :  1
9. Kontyna (4:37)
Tęsknoty mej źródło nieustannie płynie,
Jej zew niespokojny słyszę jakby w dali;
Co rozniecona przed czasem ocali,
Pieśnią zostawię w prastarej Kontynie;

Z potęgą niebios, z mocą tej ziemi
Nieznany głos gna od stuleci;
Gdy zmierzchu całun purpurą okrywa
Mój wzrok. I wspomnień iskrę nieci;
Z nocą nadchodząc, z ciszą przestrzeni
Ich oddechu miesza się z lasu oddechem;
I słucham sam jak mrok porywa
Promień tych dźwięków niesiony echem.

Za blaskiem słońca i gwiazd nieznanych,
Pozostających za kresem szlaków;
Z dumnych okrzykiem w ostatni bój rusza
I szuka dawnych płomiennych znaków;
Roznosząc wici z krwi zapomnianych,
Od wieków błyskawic drogą daleką;
Wciąż nienawiścią rozpala ma duszą,
Ten święty ogień oddając wiekom.
Share on Facebook
Share on Twitter
Added by level 10 DevilDoll
Info / Statistics
Artists : 47,192
Reviews : 10,417
Albums : 169,865
Lyrics : 218,133