Od południa na północ... Lyrics

Od południa na północ, od zachodu na wschód
Płonie świat... ze snu zbudzony
Błyskawice na niebie, przeraźliwy krzyk... piekielny
Mroczne dni, klątwą przepowiedziane
Ze snu wybudzone, klątwą przepowiedziane...

Świętości... nowiny obcej
Mroczny duch... siłą narzucony
Dzisiaj wśród... węgli się miota
Na szyi sznur... jak psu uwiązany...

Od południa na północ, od zachodu na wschód
Płonie świat... ze snu zbudzony
Przeraźliwy krzyk... szepty głuche
Trupi jad po ustach spływa
Przyroda zamarła jak kamień
Męczenny korowód na drzewach wiszący
Modły ich spowiły ten płomień
Wnet... tysiące stosów zapłonęło

Wszystkie żywioły... najgorsze sny
Tej nocy i kolejnych dni...
Przeznaczenie w zasięgu mych dłoni
A świat... u mych stóp...

Na szyi sznur... jak psu uwiązany...